Dzisiaj zainteresowanie inwestowaniem w Polsce może nie jest jeszcze najwyższe, ale nie wynika to już – tak jak do niedawna – z nieufności Polaków względem funduszy i towarzystw inwestycyjnych. To raczej niepewność, że dobra koniunktura powróciła już na stałe i faktycznie warto jak najszybciej wprowadzać swój kapitał – nie wszystkie gospodarki i nie wszystkie sektory czy spółki notowane na giełdzie, kompletnie uzdrowiły swoją sytuację ekonomiczną i finansową. Często zresztą problemy i gorsze wyniki finansowe spółek nie biorą się z ogólnych trendów wśród inwestorów czy załamania globalnej koniunktury, ale są efektem nierozsądnego zarządzania czy zbyt rozbudowanego modelu biznesowego. Dlatego tak ważne jest umiejętne oddzielanie tych podmiotów i instrumentów finansowych, które dają dzisiaj łatwy pieniądz i szybki zysk od instrumentów, które tylko chwilowo zwyżkują, by najpewniej w niedalekiej przyszłości zaliczyć bolesny spadek na samo dno giełdowych notowań.
O ile więc amatorzy inwestowania mogą faktycznie pomylić się bardzo boleśnie i wybrać niewłaściwego konia do obstawiania, o tyle inwestycyjne fundusze oraz ich towarzystwa, mają ogromne doświadczenie i doskonałe zaplecze, które pozawala im szybko i w miarę bezbłędnie typować podmioty rynkowe najbardziej prawdopodobne do odniesienia sukcesu finansowego w niedalekiej perspektywie czasowej. Mądre korzystanie z usług i produktów finansowych takich podmiotów to najbezpieczniejsza droga do szybkiego i łatwego pomnażania swoich aktywów, oszczędności czy majątku.